Rozdział 4
Wczoraj gdy wróciłam od razu położyłam się spać . Rose pukała ale nie chciałam z nią rozmawiać . Pewnie boi się że znowu zrobię coś głupiego . W nocy śniły mi się różne koszmary . Między innymi był tam Harry i moja mama . Leżałam w trumnie , miałam zamknięte oczy ale wszystko widziałam . Harry i mama , która żyła opłakiwali moją śmierć . Bardzo mnie to bolało ale nic nie mogłam zrobić . Leżałam nie ruchomo . Wiem że podeszła do nich jakaś kobieta i pytała czemu zmarłam . Chłopak odpowiedział jej że byliśmy na wycieczce rowerowej i spadając uderzyłam głową o asfalt . Zastanawiało mnie tylko jedno . Czemu Harry był i płakał . Przecież mu na mnie nie zależy . Pewnie czekał na ten odpowiedni moment aby mnie przelecieć i uciec do jakiejś dziwki . Nigdy nie myślałam że jest do takich rzeczy zdolny . Rano , gdy się obudziłam , poszłam sprawdzić czy Rose jeszcze śpi .Cichutko otworzyłam drzwi i wsunęłam głowę do środka. Na moje szczęście nie było jej . Pewnie wyszła do sklepu . Miałam czas aby się spakować . Tak ,wyprowadzam się . Jeżeli Harry tu jest to ja nie mogę . Nie chcę . Na pewno po kilku jego próbach odpuszczę i wybaczę . Otworzyłam szafę , i zaczęłam układać ubrania do walizki . Nie wyjeżdżam z miasta , tylko przenoszę się na inny jego koniec . Gdy skończyłam , poszłam zrobić sobie herbatę . Wyjęłam z szafki czekoladę z orzechami . Do mojej głowy znowu powróciło pytanie . Czemu w moim śnie nie było Rose . Może nikt jej nie powiedział ? Albo nie byłyśmy już przyjaciółkami ...
---------------------------------------------------------------------------------Joł xD Co tam słychać ? wiem że zepsułam ten rozdział no ale mówi się trudno ... Kocham <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz